Uwaga!!! Nadchodzę!! Może nie jak Feniks z popiołów, ale jednak. Wracam!! Parafrazując Twaina mogę stwierdzić, że plotki o mojej sportowej śmierci były nieco przesadzone. Czas kontuzji nie był łatwy. Nawet bardzo. Korciło i kręciło mnie w środku przeogromnie. No bo jak
Od momentu kontuzji przeżywam różne stany. Od greckiej tragedii, przez zobojętnienie, po ślepą wiarę w to, że zostanę bohaterem. A sorry. O tym już pisałem. No tak. Powtarzam się. Pewnie dlatego, że ten cały okres potwornie mi się dłuży. Ale przede
Prawdziwych twardzieli poznaje się nie po tym, kiedy wszystko im wychodzi, tylko wtedy, gdy pokonują przeciwności losu. Już jakiś czas temu moja żona z przerażeniem zastanawiała się co się stanie, jeśli kiedyś przytrafi mi się jakaś poważna kontuzja, która wykluczy mnie
Nie będę się rozpisywał jak ciężko było wrócić do treningu, bo szkoda czasu na kolejne jęczenie. No ale lekko nie było. Niestety upierdliwa kontuzja stawu skokowego i Achillesa na pewno nie pomagała w motywacji. W efekcie biegać zacząłem z niemal miesięcznym
Nie uwierzycie!! Koniec laby!! Symbolicznym sygnałem był dzisiejszy alert na mailu, wysłany z platformy treningowej Training Peaks, na której pracujemy z moim trenerem. Przez 11 miesięcy, od 1 listopada do 26 września, codziennie rano mail przypominał mi, że danego dnia jest
Wiecie dlaczego kocham piłkę nożną. Bo jest nieprzewidywalna, bo kreuje wielkie emocje, wielkie gwiazdy i niezapomniane momenty. Wiecie dlaczego nienawidzę piłki nożnej. Bo tak jak kreuje, tak niszczy wszystko co piękne w sporcie. Mam gdzieś, że piłkarze zarabiają absurdalne wielkie pieniądze.
Jeśli sądzisz, że wiesz czym jest ból, że nie groźne Ci kryzysy i chwile zwątpienia, jeśli uważasz, że masz duże doświadczenie, bo biegasz maratony, zaliczyłeś multum połówek w triathlonie, przepłynąłeś tysiące basenów i generalnie jesteś twardzielem – spróbuj Ironmana. Ten dystans
Stało się. Pisząc te słowa siedzę właśnie w samolocie z Wiednia do Palma de Mallorca otoczony austriackimi emerytami w rozkosznym humorze. Trudno im się dziwić. W końcu właśnie zaczynają rajski urlop w jednym z najsłynniejszych europejskich kurortów. Jakże odległą jest ich
Decydując się na start w pełnym Ironmanie wiedziałem, że będzie ciężko. Jednak nie spodziewałem się, że aż tak bardzo. Pewnie dla osób, które mają to już za sobą wszystko co napiszę nie jest odkrywcze, ale ja od kilkunastu tygodni odkrywam Amerykę.